Festiwal w Opolu 2025: Huczne urodziny, poruszające wspomnienia, polskie i zagraniczne gwiazdy [RELACJA]
Za nami ostatni dzień 62. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. W niedzielę w opolskim amfiteatrze odbył się koncert "Trzy ćwiartki Jacka Cygana – urodziny". Plejada polskich gwiazd zaprezentowała największe przeboje słynnego tekściarza, lecz nie zabrakło także zagranicznych gości specjalnych. Imprezę zamknął poruszający koncert "Małe tęsknoty", którym artyści upamiętnili Wojciecha Trzcińskiego.

Od 12 do 15 czerwca w Opolu trwał 62. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej. Miasto na cztery dni zamieniło się w stolicę muzyki i dobrej zabawy. Amfiteatr Tysiąclecia rozbrzmiewał dźwiękami największych przebojów tego roku, a także premier i hitów sprzed lat.
Co działo się pierwszego, drugiego i trzeciego dnia festiwalu w Opolu?
Pierwszego dnia imprezy odbył się koncert "Debiuty", w którym początkujący polscy artyści zaprezentowali swoje autorskie kompozycje. Nagrodzeni zostali Daniel Godson oraz Stanisław Kukulski. Chwilę później atmosfera w amfiteatrze całkowicie się zmieniła. Widzowie mieli okazję obejrzeć koncert "Hip-hop. Jedno podwórko", podczas którego zaprezentowali się m.in. Paktofonika, O.S.T.R., GrubSon czy Kukon.
Drugiego dnia festiwalu publiczność bawiła się w rytm piosenek premierowych. Swoje nowe utwory zaprezentowali artyści tacy jak Dominik Dudek, Pectus, Patrycja Markowska czy Paulla. Nagrodę główną otrzymała Anna Iwanek - zwyciężczyni ostatniej edycji "The Voice of Poland". Nagroda publiczności trafiła z kolei do Katarzyny Żak.
Trzeci dzień festiwalu upłynął pod znakiem imprezowych hitów i dobrej zabawy. Najpierw na scenie zaprezentowano koncert "Zróbmy więc prywatkę...", podczas którego publiczność doświadczyła sentymentalnej podróży w czasie do lat 80. Największe przeboje z dawnych lat zaśpiewali m.in. Izabela Trojanowska, Budka Suflera, Mateusz Ziółko, Anna Wyszkoni czy Andrzej Rybiński. Później w opolskim amfiteatrze odbył się Kabaretonem "KabareTYM" - wielki hołd dla Stanisława Tyma.
Ostatni dzień festiwalu w Opolu. Co dzieje się obecnie na scenie?
Niedzielny, ostatni wieczór tegorocznego festiwalu w Opolu rozpoczął się o godzinie 19:45, od wyjątkowego koncertu "Trzy ćwiartki Jacka Cygana - urodziny". Organizatorzy zapowiadali, że dzień ten utrzymany będzie w iście kameralnej i refleksyjnej atmosferze, w której najważniejszą rolę odegra słowo.
Jacek Cygan to ceniony autor tekstów i niekwestionowana legenda polskiej sceny. Od lat 70. nawiązuje współprace z największymi gwiazdami muzyki i tworzy dla nich teksty, które następnie stają się wielkimi hitami. Miał okazję pisać m.in. dla Edyty Górniak, Jerzego Połomskiego, Ryszarda Rynkowskiego, Urszuli czy Edyty Gepert.
Koncert z okazji urodzin słynnego tekściarza rozpoczął się od wyrecytowania słów piosenki "Łatwopalni" przez znanego aktora, Andrzeja Seweryna. Po chwili na scenie dołączył do niego sam Jacek Cygan, a poruszający utwór został dokończony w duecie.

Po występie solenizant zabrał głos i zaprosił widzów na swój wyjątkowy koncert. "Kochani, po co to jest? Po to, że chciałem dzisiaj podziękować moim piosenkom" - ogłosił Jacek Cygan. "Chciałem podziękować kompozytorom, wokalistom, aranżerom, producentom. Ci ludzie powierzyli mi kawałek swojego życia, a ja do tego napisałem tekst" - kontynuował.
Autor tekstów wspomniał 1978 r. - wtedy pierwszy raz miał okazję stanąć na prestiżowej scenie w Opolu. Następnie puszczono fragment nagrania, na którym publiczność miała okazję zobaczyć młodego Jacka Cygana. Lata temu zapowiadał on występ z piosenką "Za szybą" w amfiteatrze. Historia zatoczyła koło - na scenie pojawiła się Grażyna Łobaszewska i wykonała wspomniany utwór.
Po spektakularnym wykonie Jacek Cygan podziękował wokalistce, za to, że "była pierwszą artystką zawodową, która się do niego zgłosiła", gdy był jeszcze na początku swojej muzycznej drogi. Następnie do Łobaszewskiej na scenie dołączył Stanisław Soyka i duet wykonał wspólnie "Czas nas uczy pogody".
Następna na scenie pojawiła się Anna Jurksztowicz, która zaśpiewała utwór "Diamentowy kolczyk". To nim podbiła serca opolskiej publiczności w 1985 r. Teraz widownia ponownie tłumnie kołysała się w rytm melodyjnego numeru. Następnie orkiestra płynnie przeszła do piosenki "Stan pogody".
40 lat temu Mietek Szcześniak zadebiutował na scenie w Opolu. Obawiał się, czy publiczność dobrze go przyjmie
Po zakończonym wykonie Jacek Cygan jeszcze raz powrócił wspomnieniami do 1985 r. - wówczas na opolskiej scenie z jego piosenką zadebiutował Mietek Szcześniak. Artysta miał zaledwie 18 lat i wystąpił z niezwykle trudnym utworem "Przyszli o zmroku". Solenizant przyznał przed widownią, że Szcześniak bał się wówczas przyjęcia, lecz okazało się, że zupełnie niepotrzebnie - publiczność prosiła go o bis! Dziś ponownie zaprezentował w amfiteatrze wymagającą kompozycję, a ludzie nagrodzili go gromkimi brawami.
Publiczność została tym razem przeniesiona wspomnieniami do 1989 r., kiedy to na opolskiej scenie zachwycił wszystkich Ryszard Rynkowski. Tym razem artysta nie dotarł jednak do amfiteatru. W drodze na urodzinowy koncert Jacka Cygana miał wypadek samochodowy. "Troszkę się potłukł. Boli, ale nie ma się co obawiać. To jest twardy chłop!" - zapewnił publiczność autor tekstów. Po chwili zachęcił widzów, aby skandowali głośne "Dziękujemy, dziękujemy" specjalnie dla nieobecnego wokalisty.
W amfiteatrze nie wybrzmiało więc "Wypijmy za błędy", ponieważ - jak stwierdził Jacek Cygan - nikt nie byłby w stanie zastąpić Ryszarda Rynkowskiego w tym wielkim hicie. Zamiast tego wykonano "Zwierzenia Ryśka, czyli jedzie pociąg" - piosenkę zaśpiewał sam solenizant, wraz z liczną publicznością.
Kolejna na scenie pojawiła się wokalistka, którą Polacy uwielbiają za barwną osobowość i wesołe piosenki dla najmłodszych. "Świat był szary, a Majka Jeżowska była kolorowa" - tymi pięknymi słowami Jacek Cygan wspomniał początki swojej współpracy z artystką. Jeżowska wykonała trzy wielkie przeboje - "Wszystkie dzieci nasze są", "Laleczka z saskiej porcelany" oraz "Dłonie". Przy okazji ostatniego utworu zaapelowała do widzów o to, aby używali swoich rąk nie do złych czynów, a "do przytulania i pomagania".

Następnie materiał wideo przypomniał publiczności Andrzeja Zauchę i jego przepiękne "C'est La Vie". W Opolu piosenkę wykonał Marcin Januszkiewicz. Na jego twarzy malowało się wielkie wzruszenie, gdy wyśpiewywał poruszające wersy. Zaraz po nim na scenę wkroczył Mariusz Patyra - skrzypek, znany na całym świecie, którego Jacek Cygan poznał 20 lat temu. Dla opolskiej publiczności wykonał kompozycję "Czardasz".
Zagraniczna gwiazda na scenie w Opolu! Garou przyjechał specjalnie dla Jacka Cygana
Gościem specjalnym wieczoru okazał się Garou - kanadyjski piosenkarz, który dotarł do Opola specjalnie dla Jacka Cygana. Zachwycił publiczność przejmującym wykonaniem francusko-polskiej kompozycji "Belle". Na scenie dołączyło do niego dwóch naszych rodzimych artystów - śpiewający już wcześniej Marcin Januszkiewicz oraz Piotr Cugowski.
Publiczność poderwała się z krzeseł, a oklaskom nie było końca. "Dziękuję bardzo, merci!" - po występie wołał ze sceny Garou, po czym uklęknął przed widzami. "Dobrze być z powrotem w Polsce" - podkreślił. Następnie zaprezentował jeszcze jedną ze swoich poruszających kompozycji - "Gitan" - którą specjalnie zadedykował Jackowi Cyganowi. Tekściarz nie mógł powstrzymać łez, a po występie wręczył Kanadyjczykowi prezent - figurkę pociągu. Panowie nie szczędzili sobie czułości, a publika wręcz nie pozwalała zejść Garou ze sceny. "Wszystkiego najlepszego, mój przyjacielu!" - krzyknął na pożegnanie wokalista.
Kolejna na deskach amfiteatru pojawiła się Ewelina Flinta, która wykonała piosenkę zespołu Kombii - "Pokolenie". Muzycy z kultowej formacji - Grzegorz Skawiński i Waldemar Tkaczyk - nie mogli pojawić się w Opolu, lecz nagrali specjalny filmik, w którym pozdrowili gospodarza koncertu i podziękowali mu za swoje wielkie przeboje, takie jak "Black and White" czy "Awinion".
Jacek Cygan ponownie został sam na scenie, lecz nie na długo. Po chwili dołączył do niego chór, wraz z którym tekściarz wykonał legendarny utwór "Życie jest nowelą". Publiczność doskonale pamiętała kultowe wersy, a solenizant był zachwycony chóralną wersją numeru. Już chwilę później opolscy widzowie spontanicznie zaśpiewali "Sto lat" tekściarzowi.
Duet porusza serca Polaków od wielu lat. Edyta Górniak i Mietek Szcześniak na scenie w Opolu
W Opolu nie mogło zabraknąć duetu, który po dziś dzień wzrusza pokolenia słuchaczy. Oczom publiczności ukazała się Edyta Górniak, do której dołączył Mieczysław Szcześniak. Artyści wykonali wspólnie spektakularną "Dumkę na dwa serca". "Dziękujemy z całego serca, że tak bardzo pokochaliście ten utwór!" - wykrzyczała na koniec piosenkarka.

Następnie mieliśmy okazję usłyszeć doskonale znany wszystkim Polakom głos Zbigniewa Wodeckiego. Z nagrania puszczono ciepły wokal legendarnego artysty, śpiewającego utwór "Chwytaj dzień". Występ dopełniła Beata Rybotycka.
W kolejnym wykonaniu zaskoczył Andrzej Seweryn, który powrócił na deski amfiteatru, aby wykonać kompozycję "Pal". Nieco psychodeliczny, emocjonalny, przejmujący i mocny utwór zachwycił publiczność, która nagrodziła aktora owacjami na stojąco.
Edyta Górniak ponownie ukazała się oczom publiczności, aby wykonać swoją najsłynniejszą balladę "To nie ja", z którą odniosła ogromny sukces w konkursie Eurowizji 1994. W trakcie piosenki zaprosiła na środek sceny Jacka Cygana, u boku którego odśpiewała końcowe wersy kompozycji. Publiczność skandowała "Edyta, Edyta!", przez co gwiazda została na bis.
Na koniec Edyta Górniak, w poruszających słowach, pożegnała się z prestiżową sceną. Zapowiedziała wcześniej, że dzisiejszy urodzinowy koncert Jacka Cygana będzie ostatnią okazją, przy której pojawi się na festiwalu w Opolu. "Dziękuję za wasze serce, za siłę" - zwróciła się do publiczności artystka.
Następnie na scenie pojawił się Piotr Cugowski, który zaprezentował piosenkę "Wszystko ma swój czas". Na widowni można było dostrzec klimatyczne światełka.
Jacek Cygan odznaczony wyjątkowym medalem! Urodzinowa niespodzianka dla tekściarza
Chwilę później zaprezentowano niespodziankowe nagranie, w którym ogłoszono, że niedługo na antenie Telewizji Polskiej wyemitowany zostanie premierowy dokument o Jacku Cyganie. Solenizant mógł liczyć na jeszcze jedną niespodziankę. Zza kulis wyłonił się minister Maciej Wróbel, który - po podkreślającej zasługi artysty przemowie - wręczył tekściarzowi medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Następnie publiczność miała okazję usłyszeć zupełnie nowy tekst, napisany przez Jacka Cygana. W Opolu wystąpili Magda i David Beucher, którzy zaprezentowali utwór zatytułowany "Con Amore".
Kolejny na scenie pojawił się Ralph Kaminski, który wykonał utwór "Jaka róża taki cierń". Wcześniej Jacek Cygan podkreślił, że słowa kompozycji powstały w zaledwie trzy dni. Tekściarz napisał je specjalnie dla Edyty Geppert, lecz wokalistka nie wykonuje już obecnie tej piosenki.

Na zakończenie koncertu "Trzy ćwiartki Jacka Cygana" gospodarz zaprosił wszystkich wykonawców na scenę i odśpiewał wraz z nimi sentymentalny utwór "Za młodzi, za starzy". "Kochajcie się nawzajem, bądźcie zdrowi, do zobaczenia, dobranoc!" - tymi słowami Jacek Cygan pożegnał opolską publikę, a wzruszenie wciąż malowało się na jego twarzy.
W przerwie pomiędzy koncertami za kulisami wręczono specjalną Nagrodę Dziennikarzy i Fotoreporterów akredytowanych przy 62. KFPP w Opolu. Statuetka trafiła w ręce gwiazdy wieczoru - Jacka Cygana. Artysta przyznał, że czuje się niezwykle doceniony.
Festiwal w Opolu zamyka koncert "Małe tęsknoty", poświęcony pamięci Wojciecha Trzcińskiego
W drugiej połowie wieczoru 62. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej rozpoczął się koncert "Małe tęsknoty", poświęcony pamięci i twórczości Wojciecha Trzcińskiego. Był on wybitnym kompozytorem, aranżerem i producentem muzycznym, którego utwory do dziś zna i śpiewa cała Polska.
Na scenie pojawił się chór, a wraz z nim saksofonista Henryk Miśkiewicz. Muzycy, wspólnie z orkiestrą pod dyrekcją Adama Sztaby, wykonali kompozycję "Fontanna w deszczu". Za chwilę dołączyła do nich Urszula Dudziak, która zaskoczyła publiczność swoją improwizacją przy okazji utworu "Oto przyczyna".
Następnie na scenie wybrzmiała tytułowa piosenka koncertu - "Małe tęsknoty". Wykonali ją Grzegorz Turnau i Kuba Badach.

Po chwili przedstawieni zostali gospodarze wydarzenia, którzy debiutują na festiwalu w Opolu. Prowadzącymi zostali bowiem Grażyna Torbicka i Tomasz Raczek. Opowiedzieli oni publiczności kilka zdań o Wojciechu Trzcińskim, a następnie zapowiedzieli występ kolejnych artystów - Krystyny Prońko i Jana Borysewicza. Rockowy gitarzysta akompaniował kultowej wokalistce przy okazji utworu "W jakim obcym domu".
Po wyjątkowym wykonaniu prowadzący opowiedzieli widzom o scenerii, która została stworzona na deskach amfiteatru specjalnie na koncert "Małe tęsknoty". Przestrzeń zaaranżowano tak, aby przypominała Centrum Artystyczne Fabryka Trzciny, w którym Wojciech Trzciński wykonywał swoje zawodowe obowiązki. Z publiką przywitał się także syn kompozytora - Stanisław Trzciński - który był pomysłodawcą odbywającego się w Opolu koncertowego wspomnienia. Podzielił się z widzami kilkoma wspomnieniami o ojcu.
Później na scenę wkroczyła Katarzyna Cerekwicka, która wykonała kompozycję "W cieniu dobrego drzewa". Tuż po niej oczom widzów ukazał się duet: Natalia Przybysz i Jan Młynarski. Wokaliści oddali hołd wyjątkowym artystom, których nie ma już z nami - Wojciechowi Młynarskiemu, Irenie Jarockiej i wspominanemu dziś Trzcińskiemu. Zaśpiewali wspólnie legendarne "Odpływają kawiarenki".
Żona odebrała nagrodę w imieniu Wojciecha Trzcińskiego. Na jej twarzy malowało się wielkie wzruszenie
Następnie na scenie pojawiła się żona Wojciecha Trzcińskiego, Aleksandra Kisielewska-Trzcińska, która odebrała w imieniu zmarłego ukochanego specjalną nagrodę "SuperJedynkę", kojarzącą się z festiwalem w Opolu. Statuetka wywołała w niej ogromne wzruszenie. Kobieta podziękowała wszystkim zaangażowanym w produkcję koncertu, a w szczególności Stanisławowi Trzcińskiemu. "Szkoda, że ojciec tego nie widzi. Byłby ci bardzo wdzięczny i dumny" - zwróciła się do pasierba.
Kilka chwil później widzowie mieli okazję usłyszeć poruszające wykonanie piosenki "Lepiej... Lub Horyzont 2000". Edyta Geppert zaczarowała publiczność, a tuż po niej na scenę wkroczył zespół Wanda i Banda, który zaserwował oglądającym sporą dawkę rockowych brzmień. Grupie towarzyszyła nie tylko orkiestra, lecz także Chór TGD. Wybrzmiały hity takie jak "Nie będę Julią", "Kochaj mnie miły" oraz "Hi-Fi". Publiczność klaskała, tańczyła i świetnie bawiła się w rytm kultowych przebojów.
Po krótkim filmiku wspomnieniowym na scenie pojawiła się Natalia Kukulska, która wykonała piosenkę nieodżałowanej Anny Jantar - "Jaki jesteś, jeszcze nie wiem". Artystka rzadko sięga po repertuar swojej matki, lecz przy okazji tak ważnego koncertu, zdecydowała się na wyjątek.
Tuż po niej widzowie mieli okazję usłyszeć Annę Karwan, która również wykonała piosenkę z repertuaru Anny Jantar. Sięgnęła po wzruszającą balladę "Biały wiersz od ciebie". Następnie oczom publiczności ukazała się gwiazda młodego pokolenia, Roxie Węgiel, która zaśpiewała "Staruszek świat".
Następnie prowadzący zaprosili na scenę Marię Szabłowską, którą Grażyna Torbicka nazwała "chodzącą encyklopedią" o Wojciechu Trzcińskim. Dziennikarka podzieliła się z widzami kilkoma wspomnieniami, a następnie wzięła udział w krótkim quizie, polegającym na odgadywaniu utworów kompozytora.

Niespodzianka wieczoru - zespół Mitch & Mitch wykonał kilka kompozycji Wojciecha Trzcińskiego
Gospodarze zapowiedzieli później niespodziankę wieczoru - na scenie pojawił się 16-osobowy zespół Mitch & Mitch, który następnie wykonał kilka kultowych kompozycji Trzcińskiego. Wśród nich znalazły się: "Dziewczyna z konwaliami", "Pieśni ciszy", "Odjechałaś tak daleko" oraz "Zagrajmy w kości jeszcze raz". Podczas ostatniej z wymienionych do grupy dołączyła dawno niewidziana w Opolu, legendarna wokalistka zespołu Alibabki - Ewa Dębicka-Brzozowska. Publiczność nagrodziła wykonawców gromkimi brawami.
Następnie prowadzący zaprosili widzów na podróż przez twórczość Krzysztofa Krawczyka, który swój ogromny sukces zawdzięczał w pewnej mierze Trzcińskiemu. To kompozytor dostrzegł w nim "polskiego Elvisa Presleya" i stworzył melodie, których do dziś chętnie słuchają pokolenia Polaków. Na deskach amfiteatru zaprezentowała się królowa swingu - Ewa Bem - która zaśpiewała "Pamiętam ciebie z tamtych lat".
"Jak minął dzień" wykonał Kuba Badach, w towarzystwie Chóru TGD, a "Byle było tak" zaśpiewał Sławomir Uniatowski. Później na scenę powróciła Natalia Kukulska, która zaprezentowała żywiołową piosenkę "Do końca świata". Tuż po niej publiczność poderwała do tańca Halina Frąckowiak, która sięgnęła po piosenkę "Dancing Queen".
Na scenie ponownie wybrzmiał utwór z repertuaru Ireny Jarockiej. Natalia Szroeder zaśpiewała "By coś zostało z tych dni", a publika kołysała się w rytm melancholijnej melodii.
Stworzył opowieść o Polkach i Polakach w czasach PRL-u. Krystyna Prońko przypomniała wielkie kompozycje w Opolu
Chwilę później prowadzący przypomnieli publiczności wyjątkowy projekt, w którym Wojciech Trzciński w 1980 r. miał okazję wziąć udział. Mowa o musicalu, zatytułowanym "Kolęda-Nocka". Kompozytor połączył wówczas siły z reżyserem Krzysztofem Bukowskim i poetą Ernestem Bryllem, tworząc historyczne przedstawienie o rzeczywistości z czasów PRL-u. Na potrzeby spektaklu powstały piosenki, takie jak "Psalm stojących w kolejce" czy "Kolęda o świcie", które dziś wieczorem w Opolu odtworzyła Krystyna Prońko.
Grażyna Torbicka wspomniała także, że Trzciński tworzył wiele kompozycji do ścieżek dźwiękowych filmów. "Co robić w taką noc" była jedną z piosenek, która zaistniała dzięki kinowej produkcji. Tego wieczoru wykonała ją Ewa Dębicka-Brzozowska, a na saksofonie akompaniował jej Henryk Miśkiewicz.
Widzów zaskoczyła następnie grupa taneczna, która zaprezentowała widowiskową choreografię do piosenki "Dintojra". Urszula Dudziak ponownie zaśpiewała, a u jej boku na skrzypcach zagrał Filip Siejka.
Następnie na scenie zaprezentowane zostały przeboje kolejnej muzy Trzcińskiego - Zdzisławy Sośnickiej. Artystka nie mogła osobiście zjawić się na festiwalu w Opolu, lecz sama poprosiła trzy zdolne wokalistki, aby zastąpiły ją na prestiżowej scenie. W piosence "Uczymy się żyć bez końca" zaprezentowała się więc Anna Karwan, w utworze "Człowiek nie jest sam" usłyszeliśmy Katarzynę Cerekwicką, a kompozycję "Żegnaj lato na rok" przedstawiła Kasia Moś.
Publiczność miała okazję następnie usłyszeć piosenkę "Dokąd przed nią uciekasz", napisaną dla Michała Bajora. Na opolskiej scenie wykonała ją Katarzyna Groniec. Później wybrzmiał utwór "Idzie na deszcz", w wykonaniu Andrzeja Rybińskiego i Rubensa. Duetowi towarzyszył Chór TGD.
Do prowadzących dołączyły następnie Magda Umer i Agata Passent. Piosenkarka i dziennikarka wspomniały wspólnie Trzcińskiego, a następnie publiczność miała okazję usłyszeć utwór "O niebieskim, pachnącym groszku". Chwilę później wybrzmiała piosenka z filmu "Pożegnanie o świcie" w wykonaniu Natalii Szroeder.
Halina Frąckowiak i Krystyna Prońko zakończyły koncert "Małe tęsknoty" przy akompaniamencie Adama Sztaby. Duet legendarnych wokalistek wykonał wspólnie utwór "Tam, gdzie lekki wieje wiatr", którym wywołał ogromne wzruszenie wśród opolskiej publiczności. Na wielkich telebimach w amfiteatrze wyświetlono zdjęcie Wojciecha Trzcińskiego, a prowadzący pożegnał się z widownią słowami: "Dziękujemy państwu, dobrej nocy".